jeanetelife

PODRÓŻ Z NIEMOWLAKIEM

W związku z ogromną ilością pytań postanowiłam poruszyć ten burzliwy temat dotyczący podróżowania z dzieckiem. Nie będę kłamała, że się nie stresowałam. Pierwszy raz zawsze jest stresujący! Nie wiemy czego się spodziewać, a powszechnie utarta opinia, że z niemowlakiem się nie lata, nie pomaga.

Młody rodzic na samą myśl lotu z dzieckiem, ma w głowie milion pytań. My postanowiliśmy podejść do tego na spokojnie. Więc zacznę od początku. Pamiętajcie, że są to moje osobiste doświadczenia i mała ściąga na co warto zwrócić uwagę w poszczególnych etapach planowania wakacji.

Pamiętajmy, że każde dziecko jest inne. Moim zdaniem ma to ogromne znaczenie, przy podejmowaniu decyzji. Ja uznałam, że znam już Sarę na tyle, że nie boję się takiej podróży. Wiem czym jest spowodowany płacz, w jakich godzinach śpi, co ile je, jak ją mogę zabawić. Szybko przybrała na wadze, więc obsługa takiego malucha jest dużo odważniejsza niż w pierwszych tygodniach życia. Nasz wyjazd konsultowaliśmy z pediatrą, który nie miał nic przeciwko. Zresztą do tej pory podczas wizyt powtarza, że każde następne wakacje już będą trudniejsze.

PRZED WYLOTEM

* Konsultacja z pediatrą

* Wyrobienie dokumentu. Każde dziecko musi mieć dowód osobisty, w przypadku podróży w EU albo paszport na wylot poza unię.

* Skompletowanie wyprawki, apteczki

* Zapoznanie się z zasadami przewożenia bagażu u danego przewoźnika.

* Jeżeli dbacie o wózek i boicie się, rzucania nim na lotnisku to polecam zakupienie torby STOKKE PramPack™ . Zwinięta może przejść z Wami jako bagaż podręczny, natomiast musicie powiedzieć, że będziecie w nią pakować wózek (zostanie wtedy przyklejona do niej odpowiednia naklejka). My w drodze powrotnej zapakowaliśmy do niej gondolę, stelaż oraz fotelik samochodowy!!! Warto, aby Mąż przećwiczył sobie pakowanie wcześniej w domu, żeby nie uczył się robić tego na płycie lotniska, gdzie będziecie oddawać wózek.

* Ważne, aby termin wylotu zaplanować minimum tydzień po szczepieniu oraz sprawdzić, czy nie wypada nam wtedy skok rozwojowy. Przed zakupem biletów były ważne dwie rzeczy: godzina odlotu i przylotu oraz czas jego trwania. Sara zdecydowanie lepiej śpi rano niż wieczorem, dlatego czas odlotu 7:20 był idealny. Czas trwania 2:30 pozwoliło na nie zmienianie pieluszki w trakcie lotu.

* Dopasowanie miejsca wypoczynku do wieku dziecka. Oczywiście odniosę się do naszego przykładu, czyli wybraliśmy hotel w urokliwej miejscowości, gdzie każdego dnia mogliśmy się cieszyć najpiękniejszym widokiem na świecie bez dalekich wędrówek. Od sklepów i restauracji dzieliło nas jakieś 100 schodów. Większość posiłków organizowaliśmy sobie na terenie hotelu. Sara smacznie spała w wychłodzonym pokoju (wszystkie białe hotele w Oia są wykute w skale, więc są one naturalnie „klimatyzowane”), a my spędzaliśmy czas na świeżym powietrzu jakieś 2 metry od Niej. Natomiast z trzylatkiem podróż tam byłaby niemożliwa! Dzieci od 3 do 12 roku życia ze względów bezpieczeństwa nie są akceptowane w większości kompleksów wypoczynkowych.

LOT

* Na pokład zabraliśmy ze sobą fotelik samochodowy, ale w większości linii, aby móc wnieść go na pokład należy wykupić dodatkowe miejsce w samolocie. Teraz już wiem, że przy niemowlaku, który jest karmiony piersią jest to zbędny gadżet. Sara cały lot w obie strony przespała u mnie na kolanach. Tzn. na kurze Babci Dany, która poleciała z nami do Grecji!

* Przed starem oraz po rozpoczęciu zniżania się do lądowania, zaleca się, aby maleństwo przystawić do piersi. Dzięki temu, że dziecko będzie przełykało pokarm, automatycznie będzie zapobiegać bolesnemu zatykaniu uszu. Może również ssać soczek lub butelkę (można poprosić stewardessy o ciepłą wodę, w której można rozpuścić mleko modyfikowane albo herbatkę).

* Do bagażu podręcznego zapakuj wszystkie niezbędne rzeczy, które zabierasz ze sobą na spacer. U mnie super sprawdziła się torba La Millou rozmiar L, którą na co dzień mam przypiętą do wózka. Uważam, że jest dużo wygodniejsza niż plecak. Zawsze mam w niej ubranie na zmianę, spory zapas pieluch, matę do przewijania, chusteczki nawilżone, chusteczki higieniczne, pieluszkę tetrową itp.

Sara na wakacjach była aniołkiem! Spała książkowo i budziła się tylko na karmienie. Myślę, że to za sprawą stałego dopływu świeżego powietrza. Pewnie czuła też, że rodzice też są zrelaksowani! Ten wyjazd był strzałem w 10tkę! Każda para na początku przygody z rodzicielstwem jest zestresowana, a pamiętajcie, że szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko! Pokuszę się o stwierdzenie, że to były nasze najlepsze, najpiękniejsze wakacje… bo w wymarzonym składzie! Jeżeli chcecie przeczytać wywiad ze mną dotyczący naszych wakacji to zapraszam na Mamissima.

Komentarze

    1. Sara miała 2,5 msca! Przyznam, że to był idealny moment. Teraz w tracie skoku rozwojowego w 5 mscu nie wyobrażam sobie lotu z Nią 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.