jeanetelife

NASZE GRECKIE WAKACJE

Spontanicznie podjęliśmy decyzję o wyjeździe na wakacje, a ponieważ termin od kiedy możemy wyjechać i kiedy musimy wrócić był sztywny, to grono kierunków zdecydowanie się zawęziło. Ostatecznie padło na Rodos i wiecie co? To był strzał w dziesiątkę! Nie tylko jeśli chodzi o wybór wyspy, ale także o samą możliwość zmiany otoczenia.

Odpoczęłam jak nigdy! Z racji, że byliśmy z przyjaciółmi, którzy również mają dzieci, to dostosowaliśmy te wakacje właśnie pod nie. Sam hotel jest świetnie przygotowany na przyjęcie tych najmłodszych gości. Baseny, zjeżdżalnie, niebanalne animacje sprawiały, że Sara była przeszczęśliwa. Rodzice też!

Jeżeli chodzi o samą wyspę – Rodos jest położone nad dwoma morzami, wschodnie wybrzeże nad morzem Śródziemnym, a zachodnie nad morzem Egejskim. W zabudowie Rodos przeważa styl amfiteatralny przy naturalnych portach. Walory klimatyczne oraz zabytki sprawiają, że Rodos jest jedną z najchętniej odwiedzanych wysp przez turystów (na drugim miejscu po Krecie). Mimo, iż byliśmy w drugiej połowie września, to pogoda była iście wakacyjna, oscylowała w granicach 26-28 stopni. Najważniejszą miejscowością na całej wyspie jest oczywiście Faliraki, do którego z hotelu mieliśmy kilka kilometrów. Rozciąga się tam długa piaszczysta plaża, a morze jest bardzo spokojne. Idealne miejsce na odpoczynek z dzieciakami.

Posiłki w hotelu były bardzo smaczne i różnorodne, natomiast nie mogliśmy odmówić sobie odwiedzenia lokalnych knajpek i spróbowania greckich specjałów. Ogromne wrażenie wywarła na mnie restauracja Mea Terra znajdująca się przy samej plaży. Klimat tego miejsca zdecydowanie wpisał się w moje gusta. Całość utrzymana w przejrzystych, ciepłych barwach oraz stylu boho. W takim miejscu głowa naprawdę dostaje dużą dawkę relaksu! A do tego dochodzi jeszcze znakomite jedzonko.

Odwiedziliśmy również inne restauracje między innymi Ronda, gdzie serwują pyszne owoce morza oraz Santa Marina, znajdująca się na samej plaży, gdzie możemy delektować się posiłkiem w towarzystwie urokliwej roślinności, głównie kaktusów oraz innych sukulentów.

W moich codziennych stylizacjach poza strojem kąpielowym najczęściej gościły sukienki, długie i zwiewne. W takich mi najwygodniej, bo brzuszek jest już naprawdę pokaźny, nasza malutka rośnie jak na drożdżach. Oczywiście nie mogło zabraknąć biżuterii, nawet wyjeżdżając na wakacje nie zapominam o niej, jak już doskonale wiecie uwielbiam dodatki i są one obowiązkowym elementem każdej stylizacji. Tym razem do letniej sukienki zdecydowałam się na złoty naszyjnik z motywem serca oraz do kompletu kolczyki z tym samym motywem. To sprawia, że stylizacja od razu staje się bardziej elegancka i taka dopełniona, a ja czuję się bardziej kobieco.

Wróciliśmy z naładowanymi bateriami i świeżą energią do działania! Dajcie znać gdzie Wy w tym roku byliście na wakacjach? Jakie nowe miejsca udało Wam się poznać? Chętnie poczytam i zainspiruje się na kolejny wyjazd!

Kapelusz – LESHKA

Okulary – Dior

Kolczyki – Apart

Naszyjnik – Apart

Naszyjnik – Apart

Sukienka – Zara

Bransoletka – Apart

Bransoletka – Apart

Bransoletka – Apart

Torebka – Chanel

Klapki – Dior

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.